sobota, 22 lutego 2014

Rozdział IV


" Cake"

Ubranka w sklepie :

Obudziły mnie słoneczne promienie  przedzierające się przez nie dosunięta zasłonkę. Wstałam z mojego jakże wygodnego łoża  i podeszłam do biurka na, którym stał laptop postanowiłam, że przejrzę parę stron z plotkami  i  z ubraniami . Po godzinie szperania  znalazłam  prześliczną bluzkę i spodnie , postanowiłam że kupie ten komplet po  szlabanie. Oczywiście nie mam zamiaru siedzieć przez dwa tygodnie w domu, wyjdę gdzieś ale nie mogę rzucać się w oczy a zwłaszcza ojcu , nie ma go przez cały dzień w domu więc  nie może sprawdzić , czy stosuje się do jego zakazu  . Dziś chciałam zrobić niespodziankę  Kate , miał to być  czekoladowy tort własnej roboty  , ale lodówka  była pusta . Musiałam coś kupić !!! szybko wybrałam swój strój  i  wyszłam  do sklepu , mieszczącego się  trzy przecznice dalej . W środku wzięłam koszyk i pakowałam potrzebne produkty . Wychodząc z  przedziału mlecznego  zauważyłam  Stylesa i Tomilsona , którzy rozmawiali o jakieś dziewczynie , miałam podejrzenia  że to ja jestem tematem dialogu.  Dość tego myślenia muszę stąd wyjść nie zauważona . Z drugiej strony  jak się okazało była reszta razem z moim ojcem . Jej czemu zawsze muszę  wpakować się w jakieś kłopoty związane z nimi, a zwłaszcza z Harrym  . Odwróciłam się do stoiska z mlekiem i udawałam , że coś czytam  . Włosy   opadły mi na twarz , więc nikt chyba mnie nie rozpozna. Głosy z pierwszej strony zbliżały się do mnie . O matko oni są przy mnie, Harry nawijał o moim wyglądzie , a Lou przytakiwał mu . Po minucie nie było ich przy mnie jak i reszty , która  kierowała się  ku wyjściu . Szybko czmychnęłam do kasy , zapłaciłam  za wszystko i uciekłam truchtem w stronę mieszkania. Otworzyłam  drzwi i położyłam wszystkie produkty na stole, poszłam się przebrać w coś co mogę ubrudzić  i zaczęłam wbijać jajka do miski , następnie wsypałam mąkę , cukier i włożyłam masło . Zmiksowałam wszystko , a w oddzielnym garnku roztopiłam czekoladę i część wlałam do masy , przygotowanej wcześniej. Wymieszałam wszystko i włożyłam do piekarnika , postanowiłam że  wybiorę coś  do studia nagraniowego , gdzie będą chłopcy . Wiem, że to ryzykowne i mogę  wpakować się  w następne kłopoty, ale miałam ochotę zobaczyć Harrego. Znalazłam brzoskwiniową sukienkę, którą jeszcze nigdzie nie włożyłam i miałam teraz okazje mieć ją na sobie, a naprawdę dobrze wyglądałam w niej , wiem jestem taka skromna . Upieczone ciasto posmarowałam dookoła czekoladą i włożyłam do lodówki , po godzinie wyjęłam zastygnięte ciasto  i zapakowałam do  pudełka na , którym napisałam dla kogo i od kogo. Teraz zostało mi tylko zanieść ciasto i wejść po cichu do studia, na szczęście jest tam miejsce dla ludzi , którzy nie chcą być wodzeni . Jednak zdarza się to bardzo rzadko i w ten sposób nikt tam nie zagląda  .Szłam w stronę mieszkania Kate , które znajdowało się dziesięć ulic dalej  , miałam położyć ciasto pod drzwiami jej domu , bo byłam pewna że nie ma jej . Po dojściu  do Rain pozostawiłam ciasto  i chciałam jeszcze wstąpić  do sklepu z żelkami, bo zostało mi   piętnaście minut do rozpoczęcia nagrywania kolejnych piosenek na płytę. Szłam cały czas prosto , aż do  sklepu z jedzonkiem , weszłam do niego i zauważyłam Nialla, mina mi rzedła, totalnie się załamałam . Nie było widać , żeby chłopak mnie znał , skierował się do wyjścia jakby nigdy nic . Żelki mi zbrzydły tym bardziej, że Horan je kupił  i zamiast nich wybrałam ciastka . Wyszłam ze sklepu i  kierowałam się do studia. 

Ubranka w studiu :

Perspektywa Nialla

 

Wiedziałem , że ktoś opowiadał mi o tej dziewczynie , którą ominąłem w sklepie ale nie mogę przypomnieć kto to był . W czasie wędrówki , która trwała bardzo długo , uświadomiłem sobie  że miałem szanse zrobić przysługę Stylesowi , bo wiedziałem już kim ona była . Hazza dokładnie ja opisywał , a ja mogłem spytać się jej o imię . Mam nadzieje , że nie będzie na mnie zły . Bardzo interesuje mnie czemu tak mu na niej zależy , przecież nie zna jej. Sam nie wiem co o tym sądzić ......


Perspektywa  Nicole 


Podczas , gdy szłam do studia , myślałam czy przypadkowo Horan mnie nie rozpoznał , bo jeśli faktycznie Harry , mówi każdemu o mnie to jestem powieszona przez ojca . Jednak jak tak myślę to los coraz bardziej  kieruje mnie do One Direction , w ostatnim  czasie mam  same  spotkania z nimi chociaż oni o tym nie wiedzą . Doszłam na miejsce i weszłam od tyłu  to ciemnego pokoju dla "VIP-ów" , że tak się wyrażę. Nie spodziewanie przed ciemną szybą był Harry z Horanem  . Rozmawiali o mnie !!!!! tylko nie to .



Rozmowa chłopaków:

- Widziałem tą dziewczynę w sklepie , gdy miałem dla nas kupić żelki . Czemu musiał mnie rozpoznać ?! przecież nie patrzył się na mnie jakby znał moją osobę.

-Jak to i wiesz jak ma na imię ,  prawda  ?!

-Spokojnie  wiem , że jest dla ciebie ważna chociaż nie znasz jej , ale na początku nie wiedziałem kto mi o niej opowiadał i wyszyłem . Dopiero , gdy byłem daleko od sklepu zdałem sobie sprawę , że to ta dziewczyna o której opowiadasz od wczoraj 24 godziny non stop .

- No cóż takie życie  , nie każdy ma szczęście i nie narzekaj nie mówię o niej tak często .

 -Masz racje nie mówisz o niej non stop te dwie minuty się nie liczą . Jesteś na mnie zły , że nie spytałem się jej o imię ??


-No co ty w końcu ją poznam , będę\ starał się jak mogę . Chłopak uśmiechnął się no Nialla i  oddalili się . Nie byłam taka pewna , czy będzie musiał   się tak bardzo starać , bo cały czas na niego wpadam , a to że uciekam to przyzwyczajenie i coś musi się stać, bez  przyczyny tak się nie dzieje . 




Nie sądziłam, że tak bardzo chce mnie spotkać  przecież nic nie zrobiłam niezwykłego ,a właśnie tylko wywaliłam się na stoisko z kwiatkami, to było naprawdę coś!!! . Tak szczerze to nie rozumiem jego zainteresowanie wokół mojej osoby, nie znam mnie  i  interesuje go??. Naprawdę czułam, że wreszcie komuś nie jestem obojętna , mój ojciec nie umie  wykorzystać nawet tego , że mnie zna  . Usiadłam na dużej czarnej wygodnej  kanapie stojącej przy brązowej ścianie. Pokój był dosyć duży i przytulny.  Patrzyłam na wygłupiających się chłopaków . Tommo z marchewką ganiał Hazze , Niall jadł żelki  , Liam robił coś Zayan'owi , ale nie jestem wstanie wam tego opisać za bardzo było to śmieszne . Ale ten komiczny   obraz popsuł Paul , który kazał im się uspokoić  i zacząć nagrywać . W czasie  nagrywania i tak się nie uspokoili . Najbardziej  w ucho wpadły mi solówki  Harrego i oczywiście innych , ale jakoś jego mnie rozczulały . Minęły 3 godziny od kont tu jestem i dochodziła szesnasta . Musiałam już wracać  , ponieważ Paul w mieszkaniu zjawi się o osiemnastej , a mój powrót będzie trwał tak gdzieś z godzinę zanim dojdę do domu. Spojrzałam czy wszyscy są w pomieszczeniu , bym mogła spokojnie wyjść . Otworzyłam drzwi i .................



_________________________________________

Przepraszam za słaby post, za błędy.
Dziękuje  wszystkim za wejścia.
Czytasz = Komentujesz



                                                                                                         


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz