" Nicole "
Myślałam nad tym dosyć długo dopóki w salonie nie pojawił się Zayan w dość dużym szoku , dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że gdzieś wyszedł.
Co się stało?- Spytałam się zdezorientowana.
- Przy drzwiach jest Harry z Paulem !!!! spojrzałam na niego jak porażona i zaczęłam histeryzować . - Co ja mam zrobić !!!! jeśli mnie zobaczą matko..... wydzierałam się jak opętana Niall mnie uspokajał, Louis chodził po pokoju, Zayan stał ja wmurowany w podłogę, jedynie Liam był na tyle trzeźwy ze wymyśli co można zrobić.
- Zabierz ją do ogródka i odwieź do domu, ale tak by nikt ciebie nie zauważył!! chłopak wskazał ręką na Horana i na mnie.
- Louis zrób coś z Malikiem i sobą, a ja odtworzę drzwi . Liam spojrzał na mnie z dziwną mina i skierował się ku drzwi ja szybko wybiegłam przez drwi balkonowe z Niall'em. Patrzyliśmy za ściany kiedy będzie droga wolna. Byłam przerażona, musiał zobaczyć to Horan bo mocno mnie przytulił , wtedy poczułam coś ciepłego w sercu jak przed Nadods gdy go spotkałam.
- Możemy już iść. Chłopak wyszeptywał mi niespodziewanie do ucha . Ja spojrzałam się na niego i uśmiechnęłam najładniej jak tylko potrafiłam. Podeszliśmy do samochód i odjechaliśmy. Przez całą drogę nie odzywałam się zresztą jak i Horan , patrzyłam na piękne widoki które mijaliśmy. W końcu przypomniałam sobie że Niki dziś wychodzi, było mi wstyd że o niej zapomniałam.
- Dziś Niki wychodzi ze szpitala, możemy przy okazji ją zabrać ? Spojrzałam się na chłopaka
-Jasne tylko wstąpimy do Nadods. Czemu mnie to nie dziwi?
Nicole
Siedziałam na łóżku szpitalnym jeszcze w piżamie, myśląc jak ja sobie poradzę w założeniu ubrania, jak za każdym razem gdy wstaje kreci mi sie w głowie, a noga boli. Kate nie przyjechała, kto mi pomoże?
Próbują wstać po raz setny wciągu godziny, położyłam rękę na łóżku i podniosłam swoje ciało. Stoję jest dobrze muszę dojść do kanapy, kiedy chciałam postawić swoją chorą nogę na podłogę do sali weszła Kate z Horanem .
- Co ty robisz?? dziewczyna podbiegła do mnie i podtrzymała
- Próbuje dojść do swoich ubrań. Spojrzałam sie na nią i ujrzałam coś dziwnego w jej oczach
- Nie mogłaś poczekać? czy ja wiem .... - myślałam, że zapomniałaś .
- Jak mogłaś tak pomyśleć !!! dziewczyna z żalu wykrzyczała mi prosto w twarz . Spojrzałam się na nią z lekkim zakłopotaniem.
- Przepraszam. po patrzyłam na Horana, który był zdziwiony tą całą sytuacją.
- Dziewczyny uspokójcie się, to nie jest dobre dla Nicole. Chłopak podszedł do Kate kładąc rękę na jej ramieniu.
- Możesz wyjść, chce pomóc Niki się ubrać. Dziewczyna poprosiła Nialla .
Ciesze się, że mam taką przyjaciółkę, nigdy nie miałam takiego szczęścia jak teraz . Na samym początku Rain pomogła mi się doczłapać do łazienki. Następnie założyłam bluzkę, spodnie , buty i związałam włosy w kucyka . Dostałam przy okazji kule, bo wątpię żebym inaczej mogła się poruszać ale to bez znaczenia.
- Proszę tu są tabletki na ból głowy, może pani mieć lekkie migreny, a na kostkę zimne okłady i dużo odpoczynku nie powinna pani dużo się ruszać . Jak ja nie lubię być ciężarem dla innych, jeśli mam się nie ruszać znaczy, że Kate będzie chciała mnie wziąć do siebie ...
- A jeśli dobrze się czuje ?? Spojrzałam na lekarza
- Przez co najmniej tydzień nie powinna pani prowadzić niezdrowego trybu życia, ani ruchliwego czyli jednym słowem jest pani uziemiona, a i za dwa tygodnie proszę się zgłosić na badania. Doktor uśmiechnął się i oddalił.
Wyszliśmy przez tylne drzwi szpitala i wsiedliśmy do auta, chociaż trudno mówić że tak szybko, ponieważ moja noga nie chciała się zająć w kostce więc musiałam ją włożyć prostą co było trudne.
- Gdzie jedziemy? Horan spojrzał sie w moją stronę, natomiast ja zrobiłam minę niewiniątka jedynie Kate uśmiechała się jak opętana. - Rain? . Co jej chodzi po głowię...
- Jedziemy do mnie, zaopiekuje się tobą. Wskazała rękom na mnie . Jechaliśmy dość długo , ponieważ musieliśmy ominąć centrum, ale była miła atmosfera zwłaszcza w przedniej części auta. Uśmiechnęłam sie do siebie . Byliśmy na miejscu w niecałą godzinę wzięłam kule i wyszłam na powietrze , doczołgałam sie do drzwi i czekałam na Kate, która rozmawiała z Horanem .
Kate
- Powiesz jej ? chłopak prawię szepczał, co wywołało u mnie dreszcze
- Myślę, że powinnam , lepiej aby się nastawiła. Uśmiechałam sie z lekką nie pewnością
- Trzymam kciuki, powiem chłopakom że wróciła Nicole . Na odchodne dostałam buziaka w policzek, mało co nie zemdlałam. Patrzyłam na odjeżdżający samochód i nie wierzyłam że on to zrobił.
Nicole
Patrzyłam na to wszystko z niedowierzaniem, czyżby mnie coś ominęło przez te dwa dni? naprawdę mam szczęście.
- Coś się tu szykuję ... zawołałam najgłośniej jak tylko umiem, Kate tylko sie speszyła....
- Daj spokój lepiej wejdź do środka bo powinnaś leżeć, a nie stać. Usiadłam mrucząc coś pod nosem.
- Mamusiu mogę piciu ? Uśmiechnęłam się . Nie jesteś w cztero gwiazdkowym hotelu...
- Okej juz sama sobie naleje. Już wstawałam gdy, Rain wykrzyczała nigdzie nie idziesz !!! ja już nie rozumiem, sama mówisz.... nie dokończyłam ona juz zaczęła przy nudzać trochę było to dziwne nigdy taka nie była cos mnie ominęło...
- Kate co sie dziej ? jesteś podenerwowana. Spojrzałam na nią zdziwiona. Dziewczyna usiadła koło mnie ze smutną miną, ja podniosłam jej podbródek, by widzieć jej oczy. Powiesz mi?
- No ja przepraszam, że tak się zachowuje ale muszę coś ci powiedzieć i to jest naprawdę trudne i w ogóle emm... Kate tak szybko mówiła , nie mogłam nadążyć ledwo co rozumiałam jej słowa.
- Możesz troszeczkę wolniej, jeszcze mój mózg tak dobrze nie pracuje. skierowałam rękę w stronę głowy
- Ahh przepraszam... - przestani wreszcie przepraszać i powiedz o co chodzi.
- Więc dziś byłam u chłopaków dlatego wyszłam za Lou bo miałam z nimi jechać do kompleksu. słysząc to wszystko moje oczy o mało co nie wyskoczyły ze swojego miejsca.
- Co powiedziałaś??
- Wiedziałam, że będziesz zła... Kate odwróciła się zrezygnowana w stronę okna
- Ej wcale nie jestem zła, tylko zdziwiona od kiedy ty z nimi masz kontakt ? nadal patrzyłam na nią, jak na trędowatą.
- Bo... Louis ma.... plan moja przyjaciółka musiała być bardzo zdenerwowana i niepewna, ponieważ gdy powiedziała ostatnie słowo na jej twarzy zagościł prawie nie widoczny uśmiech.
- Jaki? wypowiedziałam to słowo niepewnie
- Bo oni wyj…eżdżają w trasę i .... - musiała układać zdanie jakie wypowie, ponieważ przez dłuższy czas nic nie mówiła.
- I...?
- No więc Louis chce ciebie i mnie zabrać w trasę. W tym momencie moje serce o mało co nie stanęło.
- Co?! a Harry ...!!! Aż wstałam z wrażenie nie zważając na ból kostki.
- Nicole uspokój się i posłuchaj. Posłusznie usiadłam z powrotem na swoje miejsce
- On chce żebyś miała perukę, pojedziesz tam pod pretekstem pracy kucharki, ja bym ci pomagała. Kate spojrzała się na mnie nie pewnie, w oczach było widać ból.
- ja nie.. wiem co po..wied...zieć!!! naprawdę - nie wiedziałam co zrobić . nic nie mów przemyśl to jest dla dobra Hazzy. Spojrzałam po raz kolejny na nią zdziwiona. Co tak się patrzysz Tommo chciał abyś się z nim zaprzyjaźniła, za pomnie o piciu i będzie udana trasa koncertowa. A czemu w ogóle to ja mam być a nie ty? musiałam dość trudne pytanie zadać, na które Kate nie miała pojęcia jak odpowiedzieć.
Nicole naprawdę chcemy dobrze. dziewczyna miała prawie łzy w oczach, a ja nie wiedziałam co począć. Już dobrze nie chciałam żebyś odniosła wrażenie że jestem złą na ciebie, zaskoczyłaś mnie tym wszystkim. Przemyślisz to ? dziewczyna spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem. Dobrze pomyśle, mogę iść spać? tak idź do mojej sypialni w razie czego wołaj .
Kate
Sama nie wiem, chyba za dużo emocji jak na dziś dla Nicole. Siedziałam wpatrując się w telewizor, aż nagle zadzwonił mój telefon, pospiesznym krokiem podeszłam to niego, aby zobaczyć kto dzwoni. Jak się okazało był to......
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, hej długo nie dodawałam rozdziału, ale to z przyczyn że musiałam zrobić coś ważnego do szkoły i bardzo przepraszam. Mam nadzieję, że ten rozdział będzie się podobał, oceniajcie w komentarzach i dziękuje za każde wejście na bloga, głos oddany i kom. Mam też ważną informacje będę dodawać rozdziały w piątki, soboty lub niedziele z powodu roku szkolnego, wiem późno ale nie wiem czy się wyrobie może czasem uda mi się dodać wcześniej . W razie czego możecie pytać się na http://ask.fm/Miska2 i https://twitter.com/Miska_J2. Bardzo was kocham... :*
Czytasz = Komentujesz
Przepraszam za błędy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz