sobota, 22 lutego 2014

Rozdział XIX

 
" Tajemnica "

Nagle do domu wszedł pijany Styles zataczający się we wszystkie strony. Podbiegłam do niego jak najszybciej i oparłam jego ciało na moje, było dość ciężko, ale doszłam do schodów, wyjrzałam za ściany .
-Gdzie jest pokój półgłówka ?
- Pierwsze drzwi na prawo, przygotuj się nie jest tam za miło. Niall uśmiechnął się złowieszczo, a ja zaczęłam się zastanawiać co miał na myśli.
Wspinanie po schodach z tym matołem było bardzo trudne, zwłaszcza gdy wychylał się za barierkę, po raz kolejny pod ciężarem Harego upadłam, jednak i tak próbowałam  iść  dalej. Zastanawiające było to czemu Zayan, Louis i  Liam nie weszli jeszcze ?
Po dotarciu na górę otworzyłam drzwi, które  powinny należeć do Stylesa, tak pokierował mnie Horan  miałam nadzieje, że mnie nie okłamał. Otwierając wrota do jakże czystej sypialni ujrzałam wielkie łóżko w stertach ubrań doczołgałam się z moim chłopczykiem i położyłam go na jego łożu. Wyprostowała się z uśmiechem popatrzyłam w prawo w lewo, zauważyłam moje zdjęcie w ramce stojące na komodzie, kiedy leżałam z tymi nieszczęsnymi kwiatkami tylko jest to bardzo zastanawiające  nie ma pewności, że na pewno ja jestem tą dziewczyną przecież milion innych dziewczyn mogło tak leżeć, ale mniejsza o to. Postanowiłam trochę ogarnąć  te lochy bo inaczej nie da się ocenić tego pomrok, posprzątałam wszystkie ciuchy  do kremowego kosza  w łazience , odsłoniłam okna i otworzyłam balkon, zdjęłam buty i kurtkę Harego i przykryłam go ciepłym kocem. Usiadłam w wielkim fotelu i patrzyłam na Stylesa był taki słodki  i przystojny, jedynie co mogło mnie odrzucić to rozprzestrzeniając się po całym pokoju  zapach alkoholu .

Perspektywa chłopaków- opowiada Louis 

Staliśmy we trojkę na dworze w ciszy było słychać tylko wiatr przechodzący przez wszystkie drzewa dokoła, wszyscy byli załamani pierwszy raz aż tak źle z nim było do tych czas nie miał tyle alkoholu we krwi jak dziś, chociaż dobrze że Niki została, tylko zapomniałem Harry sam wszedł do domu i kto go zaprowadził do jego pokoju !!!  wątpię żeby sam mógł znaleźć swoja sypialnie jeśli mnie i resztę nie rozpoznał, no tak Niall jest w domu.

- Wiecie co może chodźmy do środka, trzeba zobaczyć co z Stylesem. Spojrzałem na chłopaków, jednak oni nadal stali jak wcześnie bez żadnych emocji na twarzy . 

-Chyba masz racje, nie wiadomo czy trafił do pokoju , Niall mógł niby mu pomóc i mam nadzieje że zrobił to , ale lepiej sprawdźmy.

- A właśnie jest Nicole ?

 -Raczej tak miałem odwieść ją do domu. Weszliśmy we trojkę do środka i ujrzeliśmy Nialla siedzącego tak jak ostatnim razem, gdy go widzieliśmy aż dziwne . Nie było  Niki poszła ? czy zajęła się Harrym szczerze miałem na dzieje, że druga opcja jest prawdziwa .

-Niall gdzie Nicole ?. Pierwszy odezwał się Liam, Zayan popatrzył się na mnie znacząco chyba podejrzewał to co ja.

- Zaprowadziła naszego półgłówka do jego loch . Chłopak uśmiechnął się do naszej trójki byliśmy zdziwienie bo nie sądziłem, że to ona zrobi naprawdę go kocha, czy to z litości? w każdym razie jutro może dowiem się w końcu o co chodzi z tym ukrywaniem, uciekaniem mamy dokończyć naszą rozmowę. Usiadłem obok Nialla zacząłem oglądać głupi film który leciał, po pewnym czasie znudziła  mi się fabuła i zacząłem rzucać popcornem w Zayana ten mi o dawał aż w końcu wszyscy zaczęli bić się poduszkami, w tedy po raz pierwszy cieszyliśmy się od czasu zanim Harry zrobił się taki zamknięty w sobie i smutny.

Perspektywa Nicole

 Nie wiem czy dobrze, że siedzę w tym pokoju z osobą którą kocham i ogromnym lekiem , jednak chyba nie interesuje mnie to co może się stać chce być w tym momencie przy Harrym. Popatrzyłam na swoją bluzkę która była brudna i zaczęłam myśleć czym tu sprać ten zaschnięty dżem. W końcu zdałam sobie sprawę, że  oprócz Stylesa jest jeszcze ktoś 
w pokoju był to Louis, którego musiałam rozbawić szczerze to musiałam głupio wyglądać jak trzyma końce bluzki i spoglądam na plamę jakby nie wiadomo co się stało. Chłopak zauważały, że widzę go i zakrył usta bym nie widziała jak się cieszy.

- Nie zauważyłam ciebie, kiedy przyszedłeś?  moja mina była dość beznadziejna jak na ten moment, ale Tommo nie miał lepszej widocznie był zaskoczony bo prawie przed sekundą śmiał się, jak o pentany .

-A... ch...cia...łem się spy...tać o której mamy się spotkać jutro i gdzie , no i czy mam ciebie zwieść do domu ? 

-Może o 14:00 w Nadod's ? a co do tego czy wracam do domu to powiem raczej nie chce zaopiekować się  nim . Skierowałam rękę w stronę  Harrego, który przewrócił się na drugi bok coś mamrocząc pod nosem, następnie spojrzałam się na Louisa, który nie był  zdziwiony moja decyzja czyżby wiedział jak bardzo kocham jego przyjaciela?

- Okej będę czekał może od razu coś kupie dla Horana- chłopak uśmiechnął się znacząca a ja odwzajemniłam jego gest było wiadomo gdyby Niall dowiedział się że Tomilson idzie do jego ulubionej restauracji to, by  mu nie darował ze czegoś nie kupił - A właśnie co do tej bluzki to może chcesz się przebrać i upierzesz ją bo widzę,  zależy ci na niej - rozbawiony chłopak wyjął  z  komody Harrego jakąś bluzę i podał mi, mój wyraz twarzy mówił sam za siebie.

-Dzięki nie trzeba było. Przytuliłam się do mojego towarzysza i próbowałam wypchnąć go za drzwi po pewnym czasie udało się to zrobić i poszłam do łazienki się przebrać miałam nadzieje, że Styles nie będzie miał nic przeciwko, gdyż miałam na sobie jego bluzę jeszcze ulubioną .
Usiadłam na parapecie i patrzyłam na ludzi przechadzających się przez te ciemności , jedynie co jaśniało  na drodze  była nazwa sklepu wisząca na ścianie, bardzo przybijające była ta ciemność za oknem mimo to jakoś nie czułam się aż tak źle jak zawsze, gdy spoglądam jak wszystko jest czarne. Ciekawe co robią chłopcy pewnie wygłupiają się, spojrzałam na zegarek dochodziła 2:00 no tak raczej są w swoich pokojach, nie miałam wczesnej odwagi zejść na dół więc może teraz pójdę strasznie chce mi się pić. Postawiłam nogi na podłogę, najciszej jak mogę i wyszłam z pokoju, schodziłam  po schodach na dole weszłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam butelkę wody . Usiadłam przy barku i patrzyłam się w przestrzeń jaka mnie otaczała ze wszystkich stron, odkręciłam korek od butelki i upiłam jeden krótki łyk, może był by dłuższy jeśli Liam by mnie nie przestraszył dotykając mojego ramienia swoją 0 ręką .

-Matko bym zalała bluzę Harrego, oszalałeś !!! Wykrzyczałam prosto w twarz osobie stojącej na przeciwko mnie.-Przepraszam nie chciałam. Skruszona odwróciłam głowę w stronę balkonu. 

-Nic się nie stało rozumiem jesteś zdenerwowana i nie powinienem cię straszyć gdy pijesz. Zrobiło mi się smutno gdy Liam tłumaczył się jak małe dziecko po zrobieniu jakiegoś poważnego psikusa

-Dobra nie tłumacz się tak powietrza ci zabraknie. Chłopak usiadł koło mnie, wziął  butelkę, zrobił kilka łyków i o dał wodę z wielkim uśmiechem na twarzy  .

-Kiedy poszliście spać, bo chyba dosyć wcześnie jak na was ? Skierowałam oczy na  Liama i czekałam na jego odpowiedz z ciekawością .

- Faktycznie, poszliśmy  o 1:30  jakoś nas zmorzyło nie chcieliśmy zasnąć na kanapach, bo nie wiadomo co, by się stało z naszymi twarzami.

-Do czego zmierzasz przecież raczej nic wam się nie stanie, jeszcze we własnym domu? Li zaczął się śmiać, a  ja nie wiedziałam co takiego  powiedziałam- Z czego się śmiejesz?

-Jeśli zaśniesz przy nas wiedz, że może coś Ci się stać. Uśmiechnął się do mnie, ja odwróciłam wzrok w stronę okna, zaczęłam analizować wszystko .

- Możesz mi coś wytłumaczyć ?? Odwróciłam głowę i patrzyłam wprost w oczy Payne, nie wiem czy byłam przerażona czy nie tyle że nic nie czułam.

-Jasne . Palnęłam bez przemyślenia!!!!

- Czemu się ukrywasz swoje uczucia przed Harrym i za każdym razem uciekasz, nie pojmuje tego . Sama też tego nie ogarniam nie jesteś sam hura, co ja gadam trzeba wymyślić co powiedzieć, chyba ze powiem prawdę ?

-Sama nie wiem jak powiedzieć to wszystko, jest to bardzo trudne a ja nie wiem co mam zrobić mam dwie opcje, które są  ze wszystkich stron trudne, okropne i bez  najmniejszej szczypty szczęścia, nie każdy ma takie wspaniałe życie jak wy- Widać było, że to co mówiłam było przerażające bo po minie Li nie było widać nic innego tylko smutek, ale co mam skłamać po co jeśli i tak chce powiedzieć prawdę Louisowi.

- Chcesz dalej mówi czy może masz ochotę o czymś innym porozmawiać?

- Mam dość ukrywania mojej tajemnicy więc opowiem Ci od początku wszystko. Matko przeraziłam Liama, nigdy nie widziałam takiej miny jak u niego wielkie oczy, smutek na twarzy jakaś masakra.

- Będę słuchać i pomogę jakoś widzę , ze nie jest ci łatwo mówić . Miał racje za każdym razem gdy chciałam wypowiedzieć coś związanego z moim życiem łamał mi się głos na tysiąc skrawków i musiałam powtarzać po raz kolejny .

- Nie zadawaj pytań, dopiero gdy wszystko powiem dobrze? Miałam nadzieje, że nie będzie źle przecież mogę popsuć wyobrażenia na temat PAULA !!!!

-Nie ma sprawy. 

-Od czego, by zacząć - Może od początku. kurde nie jest łatwo coś wymyślić łagodnego. 

- Więc tak moje dzieciństwo składało się z dwóch części z tej o barwach i  szarej jak popiół,
Ta szczęśliwa zakończyła się wieku 5 lat, właśnie wtedy moja mama umarła na raka, jako mała dziewczynka wiele przeżyłam, nic nie poprawiło się do dziś, dokoła mnie  kręci się smutek, płacz, bezsilność, jedynie co jest pozytywne to  przyjaźni z Kate ona dawała mi dotychczas szczęście była jak moja najlepsza przyjaciółka, siostra, ale gdy zobaczyłam Harrego przed siłownią coś poczuła, jednak to uczucie może zniszczyć mnie,   ale nie mam wyboru muszę ukrywać się przed wami,  wszystko psuło się cały czas wpadałam na Stylesa i na waz, nie ma pojęcia co robić jestem na skraju przepaści. Pierwszy raz mówiłam komuś o tym wszystkim co przeżyłam, jednak zapomniałam powiedzieć jeszcze jednej części tej historii bałam się że Liam spyta się o nią , sądzę że może i dobrze jeśli by to zrobił.

- A twój ojciec nie znasz go? czemu musisz się ukrywać nie rozumiem . Właśnie w tedy kiedy zadał to pytanie po moich policzka spłynęły pierwsze łzy, aby Payne ich nie zobaczył zeskoczyłam z krzesła i podeszłam do okna przez które patrzyłam na księżyc, wydawał się większy i jaśniejszy- Nie chcesz o nim mówić ?- Widocznie Li nie da za wygrana- już dużo Powiedziałam więc do kończę.

-  Mój ojciec nie jest zwykłym człowiekiem, który pracuje jako nauczyciel czy sprzedawca jest - zawahałam się nie byłam pewna czy wymówić to słowo-  jest menadżerem , dla tego nie mogę was spotykać a tym bardziej chodzić z którymś z was. Zabronił mi mieć jakikolwiek kontakt z One Direction, nikt nie wie że ma córkę, podaje się za  jego asystentka gdy mam coś zanieść lub odebrać, nie rozmawiamy jednym słowem unikamy się ale gdy dochodzi do wymiany poglądów zawsze się kłócimy, on zaopiekował się mną po śmierci matki i obwinia mnie za wszystko co się stało jej, byłam tylko pięcioletnia dziewczynką, która musiała dorosnąć jak najszybciej by poradzić sobie w życiu, pracuje sama na siebie nie dostaje nic od ojca, nawet miłość która była jak i jest mi potrzebna nie obchodzę go ,  wątpię czy by zainteresował się mną jeśli by coś się ze mną stało, kiedyś miałam myśli samobójcze to Kate mnie od nich odwiodła, ona mną się opiekuje gdy jestem w wielki dołku, wysłucha mnie pocieszy i rozśmieszy wiele zawdzięczam Kate chociaż ona tez nie ma lekko w życiu, ale teraz gdy wiem że czuje coś do Harrego jest trudniej nie umiem się  ukryć przed nim cały czas mnie widzi, to zdjęcie które się ukazało na TT dużo przysporzyło mi kłopotów mój ojciec to widział   i miałam szlaban  prze jedno głupie zdjęcie na którym nie jest pewne, że  to właśnie ja.

- Powiedziałaś, że twój ojciec widział zdjęcie u Harrego, czyli go znam, prawda- chłopak podszedł do mnie, nie wiedziałam co zrobić ostatecznie wybrałam prawdę.

- Tak znacie go i to bardzo dobrze, jeśli naprawdę jest taki jak wam się wydaje .

- Kot to ?! Chłopak nie mógł widocznie wytrzymać było to bardzo dziwne.

- Proszę nie wyciągaj pochopnych wniosków na temat Paula

-Paula Higginsa ? pokiwałam głową na znak potwierdzenia Odwróciłam się i spojrzałam na Payne jego oczy były inne niż dotychczas, usiadłam na kanapie, a Liam stał jak wryty przez dobre parę minut nic nie mówiąc.- Nie wiedziałem, że Paul jest taki w ogóle nie sądziłem że ma córkę - uwierz mi nikt nie wie- on zakazał Ci z nami się widywać ?- tak, on i dlatego uciekałam przed Harrym .

- Nie mogę w to uwierzyć, nie sadziłem że.... nic nie mów nie powinnam zdradzać prawdy- Nie chciałam już niczego słuchać pobiegłam do pokoju Stylesa i usiadłam na łóżku , nie wiedziałam co robić , przebrałam się w swoja bluzkę , zbiegłam na dół założyłam buty i wybiegłam z kompleksu nie zważałam na nic wolałam znaleźć się w swoim pokoju. 

 _________________________________________________________

 Przepraszam za błędy 

Czytasz = Komentujesz 

Oceniajcie w KOMENTARZACH !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz