sobota, 22 lutego 2014

Rozdział XIX

 
"Oh... oh..... me and you? "

Jesteście podobne do N..... - Harry zaczął już wypowiadać moje imię, ale Liam zakrył mu usta, Paul spojrzał się na nas  i odszedł na bok. Skierowałam swój wzrok na ojca i zauważyłam jak wyjmuję ze swojej kurtki telefon, na szczęście wyłączyłam dźwięk więc w razie czego nie usłyszy mojego dzwonka .
- Alex wszystko w porządku ?  zapytał mnie Harry, spojrzałam na niego i nie wiedziałam co odpowiedzieć . - Tak mi się wydaje, kiedy jedziemy na lotnisko ?
- Zaraz wsiadamy do auta i wylecimy prywatnym samolotem. Odpowiedział Louis 
- Jak chcecie to wsiądźcie  do auta my zaraz dołączymy . Liam pokazał nam samochód i poszedł do chłopców i Paula który rozmawiał z nimi, dosyć nie spokojnie i drażliwie, jeśli można tak to nazwać. Całe wydarzenie, które miało miejsce  przed chwilą było bardzo dziwne…. Tylko z mojej winy wszyscy się kłócą, zawsze to ja jestem tematem całej rozmowy Paul'a z 1D, One Direction i Kate lub między chłopcami….. ja to umiem siebie zdołować.
-Co o tym  myślisz ? spytałam , siadając na końcu auta. 
- Bądźmy dobrej myśli i zajmijmy się sobą . Widać było po niej, że martwi się za dobrze ją znam, by tego nie zauważyć.
Kate zaczęła coś szkicować w swoim notesie, a ja patrzyłam  na Harrego, skupionego na rozmowie, jednak w pewnym momencie spojrzał na mnie. Szybko skryłam się za oparcie fotela, nie byłam pewna czy mnie widział.
-Co ty robisz? moja przyjaciółka spojrzała się na mnie, ze zdziwieniem
- Tylko patrzyłam ..... odpowiedziałam, mało przekonująco ponieważ Kate zaczęła mnie wypytywać.
- Przestań już ! spojrzałam tylko na Harrego ! super akurat w tym momencie  do samochodu weszli chłopcy , wszyscy wyszczerzyli się oprócz Stylesa, który był przybity, spojrzał  na mnie, siadając na swoim miejscu.
Chciałam spytać się o co chodzi, ale nie starczyło mi odwagi, więc zajęłam się sobą. Po 15 minutach byliśmy na lotnisku nie obyło się od zdjęć fanami i podpisywaniu autografów, my stałyśmy z boku  i patrzyłyśmy na to wszystko co się działo, chyba nigdy nie widziałam tylu zapłakanych dziewczyn, w pewnym momencie Liam podszedł do nas i mamy iść za ochroniarzem, który  zaprowadzi nas do samolotu. Szłyśmy za mężczyzną przez długie korytarze, tak naprawdę nie miałyśmy pojęcia gdzie jesteśmy, tylko tyle że na terenie lotniska, ale gdybyśmy miały same powrócić do chłopców wątpię czy byśmy zdołały. Ochroniarz odwrócił się do nas i powiedział kilka wyrazów .
- Idźcie do końca korytarza i skręcie w prawo wyjdziecie na płytę startową  gdzie znajduję się samolot, traficie ?  Johan tak miał na imię mężczyzna stojący przed nami, spojrzał na nas z uśmiechem i czekał na naszą odpowiedz, byłyśmy trochę zdziwione tą całą sytuacją, ale ostatecznie odpowiedziałyśmy, że jakoś dojdziemy .
- Dobra jesteśmy same mamy skręcić w prawo czy w lewo ? Spytałam się Kate, która popatrzyła się na mnie przerażona. 
- Świetnie zapomniałaś ? dziewczyna odpowiedziała   śmiejąc się, zazwyczaj tak się zachowuje gdy wpada w panikę , więc postanowiłam wziąć w swoje ręce dotarcie do samolotu .
- Już pamiętam  chodź! pociągnęłam Kate za sobą
Gdy wyszłyśmy na zewnątrz ujrzałyśmy dosyć spory samolot i na szczęście tylko jeden .  
- To na pewno tu ? 
- A widziałaś jeszcze jakiś samolot ? Usiadłam w fotelu i patrzyłam na moją towarzyszkę.
- No... nie ale 
- Przestań już był tu tylko jedne samolot i to właściwy, nie siej paniki proszę.... 
- Dobrze już… jestem cicho. Dziewczyna usiadła koło mnie i postanowiłam  zdrzemnąć się, a ja zrobiłam to samo .


*Perspektywa Kate *


Byłam trochę nie pewna tego wszystkiego, ale nie chciałam denerwować Niki.  Mam nadzieje, że Nicole będzie zachowywać się normalnie w stosunku do  Higginsa, w końcu będzie z nami przez cały miesiąc naszego pobytu z chłopcami w  trasie, pomijając to  że mieszka z Nicol od paru lat, to ona musi się zachowywać jakby go nie znała, na pewno będzie to trudne, ale wierze w nią. Przy okazji nie   może nas rozpoznać,  bo nie dość że  mojej przyjaciółce się dostanie  to Harry poczuje się urażony i nie daj  boże pokłóci się z Nicole.  I tak między nimi nie jest wyjaśnionych wiele spraw.

*Perspektywa chłopców opowiada - Liam *

Gdy weszliśmy do samolotu zauważyłem śpiące  dziewczyny, uznałem że  przykryje je kocem. Trzymając już materiał podobny do koca odezwał się Higgins, który tak naprawdę  zaczął krzyczeć…..
- Siadaj już ! Paul odezwał się dosyć głośno i spojrzał na nasze  towarzyszki.
- Dobrze, ale możesz trochę ciszej mówić ? Nie  rozumiem czemu nasz menadżer tak się zachowuje. Od paru tygodni jest podenerwowany i  nie miły, a zwłaszcza  w stosunku do Harrego . Bałem się , że Paul coś podejrzewa i dla tego jest taki,  miedzy innym jest  jeszcze inne  wyjaśnienie, Styles przez ostatnie miesiące nie był w stosunku do niego szczery i cały czas miał przez niego kłopoty, ale od razu aby tak się zachowywać ? 
- Liam chodź.  Hazza ściszonym głosem  zwrócił się do mnie,  wymieniając spojrzenie z Higgins'em. 
-  Harry czemu jesteś smutny ? Gdy Paul  odszedł od nas, zauważyłem jak Styles posmutniał. 
- Nie ważne ... . Styles odwrócił się do okna .
- Przecież widzę, że to coś poważnego, chodzi o Nicole ? 
- Tak, ale nie chce o tym rozmawiać, to dla mnie trudne. Odezwał się skruszony, było mi go żal, z resztą jak i Niki, która obwinia się o wszystko od momentu, gdy Hazza ją zauważył . Jeszcze jakby tego było mało oboje nie chcą o tym mówić, ale to nic nie rozwiąże, Harry powinien wiedzieć całą prawdę,.


*Perspektywa Nicole*


 Słysząc rozmowę Harrego i Liama, coś mnie tchnęło  aby napisać do Stylesa tylko nie wiedziałam czy powinnam, zrobić mu jakąkolwiek nadzieje


" Harry życzę Ci udanej trasy" 

                                                             Nicole x


Tylko tyle udało mi się napisać,  za to jego tweet był bardzo długi i na prawdę mnie rozczulił , ale nie mogłam płakać nie jestem sama i mój makijaż, z resztą  tusz już się rozmazał w nie wielkich ilościach. 



" Dziękuje Ci za to, że jesteś ze mną ! x wiele dla mnie to znaczy i zawsze znaczyło od początku, kiedy ciebie zobaczyłem.... nie mogę zapomnieć o twojej twarzy, tego co mówiłaś . Cały czas jesteś w moje głowie ! naprawdę ciebie kocham i żałuje, że nie jesteś w tej chwili ze mną xx dla ciebie bym zrezygnował nawet z trasy, ale tobie na tym nie zależy"

                                                                                                                                    Harry


Szkoda mi, że tak myślisz  to nie jest prawda !  kocham ciebie ! jesteś ta osobą, która  ukradła mi  serce, wolny czas, ponieważ myślę o tobie nawet, gdy kładę się do łóżka lub robię coś w pracy . Jesteś w mojej głowie przez calutki dzień i noc. Naprawdę, chciałabym być z  tobą, ale nie mogę, jest za wiele spraw,  które nas rozdzielają
 Miałam już  wysłać tweeta, ale w ostatniej chwili wszystko skasowałam . Była to moja chwila słabości  którą mam od czasu, gdy powiedziałam Liamowi o moim życiu, jednak zawsze się powstrzymuje, może i to dobrze.  Na szczęście miałam piątkę przyjaciół, Harry był ta osobą która była mi zakazana, nie mogę się pogodzić z tym , ale nie mam wyboru... wystarczy, ze chłopcy są blisko mnie i są narażeni na to, że Paul ich przyłapie.  Postanowiłam porozmawiać z chłopcami i Kate, są dostępni,  więc  ....




Naszą rozmowę przerwał  Paul, który poinformował nas ile zostało nam godzin lotu.  Nie wiedziałam co za bardzo robić, bo Higgins wyłączył wi-fi, więc nasze rozmowy się zakończyły, ale w końcu też mamy swoje głosy. Mój tok myślenia.... mnie załamuje …..



-Może pogramy w coś? odezwałam się nie pewnie .

- Wiesz ja  odpadam jak na razie, ide do łazienki. Harry odezwał się i poszedł w stronę toalety .
- Hmm.... to dobry pomysł może w butelek ?? Niall uśmiechnął się do nas .


- Przecież jesteśmy w samolocie i nie powinniśmy  ruszać się ze swoich miejsc . Odpowiedział nasz Daddy  .

- No dobrze już wymyślamy co innego. Horan spochmurniał .
Zaczęliśmy rozmawiać o sowich  przeżycia szkolnych, co nie było dosyć komfortowe ponieważ przypomniał mi się Emi z  którą nie miałam dobrych wspomnień. Po godzinnej kłótni „kto zrobi jedzenie „ po przyjeździe zjawił się Paul  z jakimiś papierami,  a na twarzy widniał napisz burak, oczywiście to ostatnie to mój wymysł, ale… .
-Gdzie jest Harry, mam z nim do pogadania ? mężczyzna dosyć nie przyjemnie wymówił imię Stylesa , zdziwiło mnie to nigdy taki nie był w stosunku do Hazzy. Zresztą od pewnego czasu do wszystkich jest nastawiony w taki sposób.
- Jest w  łazience , od godziny . Louis odpowiedział ostanie słowo  bardzo cicho, że nie można było usłyszeć  co wypowiedział,  jednak Paul bardzo dobrze wszystko zrozumiał spojrzał na mnie i .....
_________________________

Trochę minęło zanim dodałam ten rozdział, ale mam nadziej że nikt nie jest na mnie zły =)
Pozostawiam wam do oceny, jaka jest ta część i mam nadzieje, że nie jest....... Dziękuję za wszystkie komentarze, które pomagają  w pisaniu dalszych rozdziałów i oczywiście odwiedzin bloga jest już  ok. 13,056  co niezmiernie mnie cieszy … nigdy nie spodziewałam się , że może być aż tyle wejść ! xx bardzo za to was kocham xx  Jeśli ktoś chce, abym dodała się do jego bloga jako osoba obserwująca  pisać na TT  lub w komentarzach., jeśli ktoś ma jakąś prośbę też możecie pisać =)

Czytasz  = Komentujesz
Przepraszam za błędy, ale też jestem człowiekiem ….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz