sobota, 22 lutego 2014

Rozdział XLIII

 
"  I'm ready for this, Harry " 

*Perspektywa Nicole * 

 Szukając Harrego bardzo się bałam, jak zareagują media, na to co chce zrobić. Ale trzeba kiedyś uczynić ten krok, co nie ?! 
Biegłam przed siebie byle znaleźć czuprynę brązowych loków, rozglądałam się wszędzie, ale nie widziałam żadnego mężczyzny podobnego do Hazzy, to takie przytłaczające. 
Stanęłam chyba na samym środku budynku rozglądając się w desperacji, gdy nagle przed moimi oczami mignęła koszula w kratkę, Harrego ! Przynajmniej bardzo podobna. 
Szybko skierowałam się w tamta stronę, byłam pewna, że to on. 
- Harry ! Krzyknęłam jak najgłośniej tylko mogłam. W stronę chłopaka wychodzącego na zewnątrz. Biegłam do drzwi, aby tylko zdążyć złapać Styles'a i z nim na poważnie porozmawiać. Przepraszając po drodze ludzi na których przypadkowo wpadłam, próbowałam zwiększyć tępo sprintu, ale nie jestem jakimś sportowcem i to na prawdę było chyba ponad moje siły. Wreszcie, gdy wybiegłam na zewnątrz, poczułam zimny powiew wiatru  przez, który dostałam gęsiej skórki. Byłam zmęczona biegiem i spocona, więc pewnie choroba gotowa? Na szczęście wszyscy dziennikarze i fanki były zwrócone do Harrego, który był w połowie drogi do swoje samochodu, przynajmniej tak sądzę. Mam krzyknąć, czy jak ? Ohh Wymyśl coś! 
- Harry ! Ostatecznie wybrałam pierwszą myśl, zatrzymując się w połowie drogi od jego osoby i tej zgrai  koło niego. Przygryzłam dolną wargę na samą myśl o tym, jak wszyscy będą się na mnie patrzeć. - Harry ! Zebrałam ostatki sił, ponieważ strasznie byłam zmęczona, a głośne krzyczenie za pierwszym razem również dołożyły kilka groszy do uczucia zmęczenia. Stałam tam, jak ostatnia sierota krzycząc imię swojego chłopaka, czy to jest okey ? Nie spodziewanie, wszyscy się odwrócili w moją stronę włącznie z Hazzą. Każda osoba, przyglądała się mi uważnie  lustrując mnie od stóp do głowy, a zwłaszcza fanki. Czyżby mój chłopak był zakłopotany i zawstydzony ?! On się mnie wstydzi ?! Co do cholery ?! Dezorientuje mnie ten człowiek. Szłam w kierunku wysokiego i przystojnego chłopaka, który nawet nie drgnął, był jak posąg. 
- Co ty tu robisz ? Zwrócił się do mnie, odciągając mnie na bok od grupy ciekawskich ludzi. Był zdezorientowany i to chyba jak cholera, ale co się dziwić ? 
- Powiedziałeś, żebym wreszcie przejrzała na oczy, więc tu jestem. Odpowiedziałam pełna satysfakcji, byłam z siebie dumna z jakiegoś powodu, ale jakiego ?! Oblizał swoje spierzchnięte  usta powodując u mnie palpitacje serca, jeżeli jeszcze raz to zrobi to obiecuje, że rzucę się na niego tu i teraz.
- Nie powinnaś tu być, Nicole. Byłem zły i powiedziałem za dużo. Stwierdził zakłopotany, drapiąc się po karku. Spojrzałam w jego oczy, aby chociaż trochę odgadnąć co myśli  co czuję. - Miałaś racje, ja tez popełniam błędy, głupio mi było się do tego przyznać. Zawstydzony spuścił głowę, a  na jego policzkach uformowały się niewielkie rumieńce. Fakt, że wszyscy na nas  patrzyli było strasznie wkurzające, ponieważ nie mogłam zrobić, żadnej rzeczy jako jego dziewczyna.
- Przepraszam. Wypowiedziałam z żalem w głosie.  On spojrzał w moje oczy i lekko się uśmiechnął pokazując swoje białe zęby. 
- To nie twoja wina, skarbie. Powinienem zamknąć sie w chwili, gdy zacząłem wytykać Ci to, ze nie chcesz się ujawnić.  Jęknął nie zadowolony ze swoich wcześniejszych czynów. Odwzajemniając jego wcześniejszy gest, puściłam do niego oczko. Zaśmiał się i również zrobił to samo co ja. - Dziękuję  ze tu jesteś, czułem się beznadziejnie, gdy wyszedłem  ze szpitala i naprawdę bardzo przepraszam. Oznajmił ze smutkiem  dotykając  mojej dłoni, tak aby nikt nie widział. Był taki delikatny, w każdym wypowiedzianym jego słowie, zdaniu słychać było poczucie winy, tak bardzo mnie to bolało. 
- Harry, jestem gotowa na konsekwencje tego co teraz zrobię. Szepnęłam opierając się o jego tors dłońmi. Stając na palcach, złożyłam na jego pulchnych ustach pocałunek  w pierw go nie odwzajemnił , jednak po chwili dołączył się do mnie pogłębiając go. - Nie kłóćmy się więcej proszę. Odrywając się od niego, wyszeptałam zatracając się  w jego zielonawych tęczówki. Był taki idealny dla mnie. Kochałam go, każdy jego cal, to jaki był i jak się zachowywał, jaki był dla innych. 
- Powiedziałaś, że jesteś gotowa na konsekwencje, prawda ?   Zapytał patrząc na mnie i lekko się uśmiechając. Pokiwałam głowa na potwierdzenie. - Więc myślę, że nic się nie stanie, gdy zorbę to. Złapał moją rękę, łącząc ją ze swoją. Spojrzałam na niego pytająco.  Byłam zdezorientowana jak cholera ! - Po prostu chciałem to zrobić.  Posłał mi ten swój uwodzicielski uśmiech. - Chodź.  Posłał mi miłe spojrzenie, dając mi więcej odwagi niż miałam wcześniej i razem szliśmy w  stronę Rang Rover'a. Każdy z dziennikarzy pytał mnie o to czy jestem dziewczyna  Hazzy lub czy  jesteśmy parą, jeśli ja nie odpowiadałam to atakowali tysiącem pytań Harrego. Było to straszne, będę mieć przesrane, jak nic. Jednak sama tego chciałam i nie ugnę się. Dziwnym trafem fanki stały z dala od nas, były chyba załamane tym co widziały, będzie drama. 
***

Jak doszliśmy do samochodu Harry w pierwszej kolejności otworzył mi drzwi pasażera, abym wsiadła,  a następnie schował walizkę w bagażniku i usiadł na miejscu kierowcy. Za nim zapiął pasy, lekko ścisnął moją dłoń, która swobodnie leżała na udzie. Szczerze mówiąc czułam się lepiej znacznie, na pewno teraz będzie jeszcze trudniej przez dziennikarzy i niektóre fanki, jednak czuje, że to było coś dobrego dla mnie, a raczej dla nas. 
- Wiesz, że teraz będzie trudniej ? Zwrócił się do mnie wspominając słowa o których wcześniej myślałam, wycofując samochód. Spojrzałam na niego smutna. Byłam przytłoczona tym wszystkim. Tak moje humory się zmieniają cały czas. 
- Raczej tak, ale już powiedziałam, że jestem gotowa. Stwierdziłam zagryzając wnętrze polika. Każdy aparat był zwrócony w moje okno co było naprawdę denerwujące. Teraz wszystko tak będzie wyglądać ? 
- Będzie dobrze. Uśmiechnął się serdecznie, ponownie ściskając moją dłoń do momentu kiedy wyjechał już na ulice. 
Strasznie się nudziłam, a patrzenie w okno, przy czym jak i na drzewa, budynki mijające mi przed oczami wprawiało mnie  w wielką senność,  a nie miałam zamiary zasypiać i wyglądać jeszcze gorzej niż teraz. Uznałam, że najlepiej będzie, jak zajmę się czymś "fajnym", jeśli można nazwać tak granie w Pou. Wydostałam z trudem mój telefon z kieszonki dżinsów i odblokowałam go zwinnym ruchem. Świetnie osiem nie odebranych połączeń, siedem sms'ów i setka powiadomień na twitter'ze i facebook'u. Jęknęłam niezadowolona otwierając w pierw  zakładkę z połączeniami.  

Missed calls

1.Honey (Kate) 
2.SuperMan (Louis ) 
3.Batman (Liam) 
4. CrazyM (Niall) 
5. Badboy (Zayn)
6. Peazer (Danielle) 
7. Teasdale (Lou)  
8. FATHER 

Zjechałam na sam dół listy i o mało co nie dostałam zawału, Paul już się dowiedział ?! Nie tak wyobrażałam sobie ten pierwszy dzień mojego chodzenia z Harrym tak" naprawdę". Szybko nacisnęłam na wiadomości, przeglądając osoby, które napisały odetchnęłam z ulga, że ojciec nie wysłał do mnie wiadomości tekstowej. Jednak i tak to nie zmienia faktu, że może już wiedzieć. 

Message

From:  Honey 

Kochanie, jak to się stało, że jesteś w telewizji i na wszystkich portalach plotkarskich ?! Mają twoje zdjęcia z trasy koncertowej chłopców (Wiedzą, że to ty byłaś w tej peruce i masce) i z ostatniego miesiąca! 
Musisz mi to wyjaśnić.
Kate&Niall xx
To:  Honey 

Byłam na lotnisku, ponieważ pokłóciłam się z Harrym i chciałam go przeprosić. Uznałam, że koniec z ukrywaniem się i go pocałowałam. Pewnie dlatego jest taki szum, w końcu ucichnie. Tak mi się przynajmniej wydaję. 

Nicole xoxo
From: Peazer 

Wow... nie spodziewaliśmy się tego, że się ujawnicie ! Trzymamy za was kciuki, jakby co pisz, jestem z tobą ! Pamiętaj fanki czasem nie wiedzą co piszą. 
Dani,Liam&Louis xxx
To: Peazer 

Dziękuje, musiałam to zrobić, ale chyba przeliczyłam się ze swoją gotowością na to. Mam nadzieję, że nie będę miała dużych kłopotów z Paul'em i "dziewczynami" Harrego. 
Nicole xx

From: Badboy 

Szczęścia kochanie! Jesteśmy zaskoczeni waszym postanowieniem, ale jesteśmy z wami.  Nie martw się prasa uspokoi się niedługo, a  twoje zdjęcia są cudowne, więc nie masz się o co martwić :) 

Perrie&Zayn  xxx

To:  Badboy 

Aww...dziękuję!  To nie było zamierzone, Harry nie wiedział, że będę na lotnisku. Uznałam, że już czas na to posuniecie, ale teraz gdy tak myślę to chyba jednak nie jestem tego taka pewna czy to właśnie dziś powinnam to zrobić. 
Nicole xxx

From : Teasdale

Wow Nicole nawet w USA trąbią o dziewczynie Harrego ! 
Jestem zaskoczona, ale powiem Ci, że na wszystkich zdjęciach 
wyglądasz pięknie i uroczo, jesteś
 strasznie fotogeniczna :)
Tak trzymać :D Nie przejmuj się bzdurami fanek i prasy. 
Paul nie jest zadowolony, ale proszę Cię nie przejmuj się tym. 

Lou&Tom 

To: Teasdale

Dziękuję za ciepłe słowa, Lou. On już wie ?! O matko...Co robi?!  Cholera...Myślisz, że fanki będą drastyczne ?  
Nicole xx

Zdenerwowana przyłożyłam do ust rękę pocierając ja lekko o nie. Co ja zrobię, jeśli Paul specjalnie tu przyjedzie ? Matko. Co ja mu powiem ?! Tato to zwykły przypadek ? Jasne, świetnie, świetnie ! Telefon za wibrował, ja o mało co go nie upuściłam, spojrzałam na Harrgo, który patrzył na mnie dosyć dziwnie, ale uznałam, że zignoruje to i zobaczę od kogo dostałam wiadomość. 


From: Teasdale 


Myślę, że zrozumieją, ale na pewno nie które na początku mogą Cię skrzywdzić ;/ Ale wiem, że każdy z naszego grona Cię wesprze :) A na pewno pierwszą osobą będzie Harry :* Umm...jeśli chodzi o Paul'a to był wściekły. Oglądałam z nim wiadomości i gdy zobaczył Harrego całującego się przed lotniskiem, a później twoje zdjęcie obok jego i notkę pod fotografiami ( Harry Styles ma nową dziewczynę, wiemy jak ma na imię ! Nicole, jednak nazwiska nie zdołaliśmy, jeszcze uzyskać  pracujemy nad tym)  to powiem szczerze wpadł w furie i rozwalił cały mój pokój. Teraz jest okey, bo go nie ma przy mnie, ale oskarżał mnie, że o tym wiedziałam, jednak dał sobie spokój  po godzinie z tym, gdy nie odpowiadałam. Mówię Ci opracowałam nowy sposób, aby Paul dał spokój z tym gadaniem  ! 
Lou xx

Ciekawe czy jutro będę jeszcze żyła ... - Cholera. Jęknęłam upuszczając telefon na kolana, a głowę opierając o zagłówek fotela. 
- Co jest ? Usłyszałam zmartwiony głos Harrego. No tak on nic nie wie, dziwne, że nie odezwał się, przez całą drogę do kompleksu, właściwie teraz zdałam sobie sprawę, że jesteśmy już przed nim. Na jego twarzy przemknął niepokój, a mój żołądek ścisnął sie powodując dziwne uczucie. 
-Chodzi o media. Stwierdziłam smutno, spuszczając głowę. Marszcząc brwi, bawiłam się  końcami swojej bluzki. 
- Coś nie tak, widziałem, że odpisywałaś chyba z pięciu osobą. Zaczął. Czy przypadkowo nie było w wiadomości od twojego ojca czegoś ? Mruknął, poprawiając się nerwowo na swoim fotelu.  
-Nie, tylko dzwonił, znaczy wiele osób dzwoniło i pisało sms'y. Przełknęłam nerwowo ślinę, spoglądając na Harrego kontem oka, był zdenerwowany ? 
- To znaczy kto ? Spytał przewracając oczami. 
- Kate, Lou, Danielle, Liam, Zayn, Niall, Louis no i Tata. Przygryzłam wargę,patrząc na reakcje Harrego na ostatnią osobę. Natomiast pisali Dani,Liam&Louis, Perrie&Zayn, Kate&Niall i Lou&Tom. Odetchnęłam z ulga, przekręcając się na fotelu tak, abym była na przeciwko Harrego, oparłam plecy o drzwi samochodowe, a nogi przyciągnęłam do swojej klatki piersiowej. Patrzyłam na swojego chłopaka, który najwidoczniej się zamyślił. Gdy nagle ktoś zapukał w szybę, szybko odskoczyłam, odwracając głowę ujrzałam....

_________________________
I jest kolejny rozdział ! Oceniajcie w komentarzach, przepraszam za błędy J


Czytasz = Komentujesz J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz