sobota, 22 lutego 2014

Rozdział XVII

 
Tour ? Shopping ? and where is the food ? 

On ciebie nie znajdzie pomimo co powiedziała Emi, nie mamy pewności że jest to prawda! James jest daleko, wszystko będzie dobrze . Jesteś tego pewna ? spytała Kate- Tak , nie myśl o tym .... 
3 dni później 

-Kate wstawaj !! szturchałam śpiocha 
-Co?! ja chce spać odejdź - dziewczyna odpychała mnie ręką
-Bo obleje ciebie  wodą ! już idę... krzyczałam z przed pokoju 
-Co nie tylko, nie to - Kate  wyszła z łóżka pośpiesznym ruchem 
-Wreszcie..., szykuj się  ja przygotuje śniadanie co chcesz ?  
-A my gdzieś się wybieramy ? spytała zaspana Rain 
-Musimy zrobić zakupy na trasę koncertową w końcu już jutro wyjeżdżamy - ona już nie pamięta, oj Kate 
-Zakupy, powiadasz !? idę się przebrać !- Rain od razu poprawił się humor
Ahh... nie  powiedziała co chce na śniadanie, co by tu zrobić może naleśniki...
Wzięłam największą miskę jaką znalazłam, bo dobrze wiem jak Kate lubi jeść, a zwłaszcza naleśniki ... dodałam wszystkie składniki i zaczęłam mieszać. Przy okazji ujrzałam Kate, która wychodziła z łazienki .

-Naleśniki ?! 
- Tak, nie powiedziałaś co chcesz więc...
- Ale i tak zrobiłaś to co chciałam ! 
-Czytam w myślach ? o  boże jestem wróżką!  Kate mnie przytuliła i podziękowała
Nagle zadzwonił mój telefon, dałam Rain łyżkę i podeszłam do ławy .
- Hej Lou
- Hej bebe, jutro wyjeżdżamy do Los Angeles z wami i chłopcy pomyśleli, że nie wiecie co wsiąść. Ile ubrań... Louis tak powoli to mówił
- No właściwie to mamy kłopot z tym, bo dokładnie nie wiemy ile  będziemy z wami, ponieważ za miesiąc zaczynamy studia. W każdym razie nie będziemy  do końca trasy.
- Ahh... no tak zapomniałem o tym  i tak weźcie najwięcej ubrań nie liczą się walizki- Lou zaśmiał się pod koniec.
- Bardzo śmieszne .
- Coś jeszcze  bo Kate własnie przy pala naleśniki  !
- Naleśniki to ja przychodzę do was !
- Jak lubisz węgiel to śmiało .
- A to dzięki i do zobaczenia .
- Do zobaczenia.
Spaliłaś wszystkie !? skierowałam twarz w stronę Kate 
Tak jakoś wyszło. Uśmiechała się, jakby nic się nie stało 
- Dobra chodźmy do restauracji, bo wszystkie składniki wykorzystałam na tą porcje.
Wyszłyśmy na miasto i kupiłyśmy słodkie bułki, które miały zastąpić naleśnik spalone na węgiel . Chodziłyśmy po sklepach kupując przeróżne ubrania. Gdy kierowałyśmy się do domu Kate, zatrzymała nas Jessica nasza koleżanka ze studiów. Swoją droga nie miałam pojęcia co by chciała od nas, ponieważ nie znałyśmy się  tak dobrze... 
- Nicole to prawda, że przyjaźnisz się z 1D ? gdy to usłyszałam moje serce przestało bić.
- Jak to ? spytała Kate 
- Nie wiedziałaś informacji w gazetach, Twitterze i portalach o One Direction ? dziewczyna zaczęła chichotać 
- To nie jest prawda ! powiedz, że żartujesz - Spojrzałam na Jessice, ona dziwnie się spojrzała w prawą stronę, jakby tam ktoś był. 
- Ja muszę już iść, przepraszam -  Dziewczyna odeszła pośpiesznym krokiem.
Usiadłam na ławce, zakrywając twarz rękami. Rain głaskając mnie po plecach mówiła coś, ale ja nie słuchałam.
- Nie płacz, lepiej chodźmy to sprawdzić . Nie jestem pewna czy Jessica była wobec nas w porządku .
- Co masz na myśli ? podniosłam głowę 
- Była spięta i zauważyłaś jak szybko poszła ? fakt ot było dziwne, ale co ma do tego to wszystko  Po co by kłamała ? 
- Chodźmy się upewnić. Kate podała mi rękę .
Po wejściu do mieszkania , włączyłam laptopa przejrzałam wszystkie strony i nic nigdzie nie pisali o mnie . Jaki cel był tego kłamstwa ?
- I jak ? spytała Kate 
- Nic nie piszą, nie rozumiem po co ona kłamała ? spojrzałam na Rain 
- Nie ma pojęcia, ale na pewno sama tego nie wymyśliła, bo nas nie zna..... 
- Myślisz, ze to Emi ? przekonała ją do tego , ale skąd... 
- Nie mówmy o tym..... zajmijmy się pakowanie na jutro, to będę mogła się wyspać 
-  Ale o której mamy wylot ? 
-To się wyspałam, pewnie jest dosyć wcześnie. Dziewczyna spochmurniała 
Gdy szłam do kuchni potknęłam się o próg, upadając kostka uderzyła o półkę, która zachwiała się i spadły wszystkie  książki. Moja noga zaczęła mnie bardzo boleć ....
- Nicole ! Kate do mnie przybiegła, a koło nas zjawił się ..........
-----------------------------------------------------------------
Hhaha kolejny rozdział i po raz kolejny zostawiam wam do oceny . Mam nadzieję, że się spodoba :D, wiem trochę krótki, ale...... Dziękuje za komentarze i wejścia na mojego bloga ! jestem wam bardzo wdzięczna =)


Przepraszam za błedy 
Czytasz = komentujesz :X

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz