sobota, 22 lutego 2014

Rozdział XXX


 
" It's not what you think! I did this for you because I love you " 

 Gdy spojrzałam na ulicę ujrzałam Lou, Li i Zay'a, a gdzie Hazz ?! Tsa ja głupia wierze, że on tu jest..a jednak siedział w samochodzie...Co oni tak w ogóle tu robią !?

- Nicole ! Liam zaczął krzyczeć, gdy już miałam wstać i u cieknąć od  nich, jednak coś mnie zatrzymało...

-Tak ? Odwróciłam się nie pewnie do moich przyjaciół.

-Czemu to zrobiłaś ? Smutny Lou przytulił się do mnie, a mi co raz bardziej spływały łzy po polikach .

- Ty się pytasz czemu ja to zrobiłam ?! A wiesz jak się czuje ? Osoba, którą kocham nad życie, właśnie całowała się z jakąś dziewuchą...! W czym ona jest lepsza ?! Odklejając się od chłopaka zaczęłam krzyczeć, w końcu opadłam na ławkę i rozpłakałam się na dobre.

- On nie wiedział co robi...Liam głaskając mnie po plecach, próbował go usprawiedliwiać. 
- Co masz na myśli  "On nie wiedział co robi " ? To, że był pijany nie usprawiedliwia go! Spojrzałam na Hazze siedzącego w aucie. 
- Ta dziewczyna coś mu wsypała...wszystko nam wytłumaczył, może powinnaś z nim pogadać ? Zay kucnął przy mnie . Po tym co powiedział Malik zaczęłam się zastanawiać czy nie pochopnie go oceniłam, a jeśli on nic nie miał z tym wspólnego...znaczy całował się z nią, ale nie wiedział co robi...emm sama nie wiem co mam zrobić ! Może porozmawiać z nim... Patrząc na śpiącego w aucie Styles'a  stwierdziłam, że na początku chcę poradzić się Kate. 

- Już okey ? Niki on naprawdę nie wiedział co robi..kocha ciebie i to bardzo. Loui, gdy wstałam mocno mnie przytulił.

- Może już pojedziemy do hotelu, Rain na pewno się martwi. 

-Tak, ale nie chcę być obok Harrego. Smutna spojrzałam na Liam'a, który chyba rozumiał o co mi chodzi.

- To razem wrócimy, a wy jedzcie z nim . Daddy wskazał na chłopaka 

Chłopcy oddalili się, miałam taki mętlik w głowię, że po po prostu nie sądziłam, że dzisiejsza dzień będzie taki beznadziejny!.... Chociaż Kate jest szczęśliwa. 

- Porozmawiasz z nim ? Li, który dotrzymywał mi towarzystwa podczas powrotu do hotelu był cichy, aż do tej pory, musiał dużo myśleć czy zadać to pytanie...A ja nie mam pojęcia co mogę mu odpowiedzieć  kocham Harrego, ale to co zobaczyłam boli mnie i to bardzo ! - Emm nie jestem pewna co zrobię, chce odpocząć po tej nocy. Bylo dziś beznadziejnie, a sadziłam  ze będzie to cos niezwykłego  Smutna spuściłam głowę, a Lima zatrzymał sie i mnie przytulił, moje oczy napełniły sie łzami, które po pewnym czasie wydostały sie na zewnątrz. 
- Juz nie płacz będzie wszystko dobrze, jemu tez jest ciężko, bo wie ze ciebie zdradził pomimo iz nie jesteście razem. Gdy tylko on to powiedział odeszłam od Li i popatrzyłam prosto w jego oczy. Jeśli Hazz naprawdę żałuje to powinnam dac mu druga szanse, a tak naprawdę my dwoje powinniśmy to zrobić w końcu ja tez go okłamałam. 
- Cos nie tak ? Liam przybliżając sie do mnie, położył rękę na moim ramieniu. 
- Nie, po prostu uważam ze ja i Harry powiniemy dac sobie druga szanse, pomimo, ze nie jestem z nim. Jednak boje sie co powie, gdy dowie sie kim tak naprawdę jestem.. będzie to trudne dla niego. 
- Nie powinnaś tylko o nim myśleć jesteś również ważna, tez będziesz cierpieć. Payne zawsze wspiera upadłego to cos niezwykłego  ze potrafi byc po dwóch stronach i doradzać tak dobrze im. 

*Rano *

Obudziłam sie w łóżko Louis'a, który użyczył mi go, a sam spał na kanapie w salonie..miło z jego strony, że tak sie poświęca, te kanapy są dosyć niewygodne ! Nie chciałam wracać do pokoju, który dzielę z Hazzą...Nie chcę patrzeć na jego, oczy twarz, uśmiech dołeczki...wolałam przyjąć propozycję od Lou. Muszę się ogarnąć, gdyż położyłam się w tym co miałam na sobie w zeszłą noc.  Spuściłam stopy na ziemie i po cichu wymknęłam się z pokoju. Gdy tylko dotarłam do  " mojej" sypialni..ujrzałam Harrego śpiącego jak dziecko..nie wiem jak ja mam na niego się gniewać, przecież on jest taki słodki ! Nicole ! Jesteś tu tylko, żeby się przebrać, a  ty co robisz ?! patrzysz na niego ! Wzięłam pierwsze lepsze ubranie   i zaszyłam się w łazience.  To ciągle zastanawianie się nad tym co on czuję, właściwie po wczorajszej nocy z tą....doprowadza mnie do szaleństwa ! Nie wiem co mam robić, czy ja jestem zazdrosna ? Ugh ! tylko nie to ! Przebrana poszłam szukać czegoś na noc filmową, która miała dziś się odbyć  jednak jeszcze się upewnię czy nadal aktualna jest, może Kate będzie chciała dzisiejszy wieczór spędzić z Horanem. 

-Przepraszam za wczoraj...noc filmowa aktualna ? Mam nadzieje, że nie jesteś na mnie zła -
Nicole xx
Po paru sekundach  dostałam odpowiedz.

- Jak dobrze, że piszesz martwiłam się całą noc, bo przecież nikt nie raczył mnie -powiadomić, ze wróciłaś do hotelu ! Ale mniejsza o to..jak się czujesz? W ogóle o co chodzi ?! Musimy zrobić noc filmowa! Więc Takk
Kate xx

-Jeszcze raz przepraszam, więc widzimy się już niedługo ! - 
Nicole xx

-Alex ! Nagle usłyszałam ten ochrypły głos, upuściłam telefon na fotel i zastygłam, serce  co raz szybciej biło.
- Tak ? Nie pewnie odwróciłam się w stronę chłopaka, który spojrzał na mnie lekko zdziwiony.
- Dlaczego nie spałaś w naszym pokoju? Czemu drżysz ? Spojrzałam na niego i ledwo co nie wybuchłam płaczem.
- Przepraszam..wypowiedziawszy tylko to słowo, wybiegłam na korytarz, aby tylko nie rozpłakać się przy Harrym. 
Próby uspakajania się nie powiodły się, łzy spadały co raz częściej  a aj czułam się co raz bardziej przybita, zastanawiając się czemu właściwie, płacze ? 
-Alex! Co ty tu robisz ?!. Z oddali usłyszałam głos ojca, jeszcze tego mi brakuję, żeby zarobił mi awanturę z powodu stania przy ścianie! Pokręciłam głową
- Stoję..to tez jest zakazane ? Drwiącym głosem odpowiedziałam.
- Pff czy ty uważasz  że jesteś zabawa ?! Mężczyzna spojrzał się na mnie, powolnym krokiem zbliżając się ..mówił co raz gorsze słowa. 
-Co ona Ci zrobiła ? Przy nas zjawił się Hazz w samym ręczniku... myślałam, że dostane zawału..on i ręcznik i klata! 
- Nie  wtrącaj się nie twoja sprawa ! I ubierz się   nie jesteś sam w tym hotelu ! Paul zaczął wymyślać przeróżne rzeczy, aby tylko Hazz zostawił nas w spokoju, przynajmniej tak mi się wydawało, ale ojciec zawsze musi coś wymyślić,  żeby komuś zatruć życie ?! 
- Nie wrzeszcz na mnie ! Harry przerwał mężczyźnie. - Jestem tu ze względu na nią. Chłopka wskazał na mnie , po czym złapał moją dłoń. Paul popatrzył na nas i odszedł. Staliśmy na przeciwko siebie patrząc sobie w oczy.
- Wszystko okey ? Chłopak położył rękę na moim ramieniu.
- Jasne..skłamałam, jak zawsze, ale czemu ja muszę wszystko tak komplikować dlaczego !? 
- Może wejdziemy do pokoju, a nie będziemy tak tu stać ? Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam, no tak on jest w samym ręczniku. 
-Ehem... 

 *Perspektywa Kate*

Nicole musi chyba odpocząć od tego wszystkiego...ciekawe o co chodzi z Hazzą ? Hmm mam nadzieję, że wszystko już wie...

- Nad czym tak myślisz ? Lezący obok mnie Horan, przybliżył się i zaczął bawić się moimi włosami.

- Zastanawiam się...Chłopak od razu podparł głowę i spojrzał się zaciekawieniem .
-Nad czym ? Czyżby chodzi o nas ? Gdy tylko to powiedział spojrzałam na niego z lekkim przerażeniem, sama nie wiem czemu, ale bałam się, że może mu się odmieni i nie chcę być ze mną. 
-Nie chodzi o nas..oczywiście jestem szczęśliwa, ze mam takiego przystojnego i słodkiego chłopaka. Mówiąc to wszystko dotknęłam ręką policzka Horana i lekko musnęłam jego usta.
- Więc o co ? Usiadłam przy oparciu łóżka, a Niall usiadł przed mną i trzymał moje ręce, jego oczy stały się smutne...
- Martwię sie o Nicole... ona zasługuje na tak wiele, a jest inaczej, przecież Hazz...Nie mogłam nic powiedzieć dalej, bo czułam, ze się rozpłacze. Chłopak przybliżył się do mnie i przytulił, po czym rozpłakałam się,a on głaskał mnie po plecach i uciszał .
-Będzie wszystko dobrze..zobaczysz. Ciesze sie, że mam jego on wie jak mnie pocieszyć...chociaż jestem z nim przez prawie dwa dni to czuję jakbyśmy byli ze sobą wieczność...
- Dobra koniec płaczu ! Musze zrobić śniadanie. Gdy tylko wydostałam się z objęć Niall'a zsunęłam się z łóżka . - JEŚĆ ! Horan od razu wybiegł z pokoju..Będąc w salonie okazało się, że Horan'a w nim  nie ma,  a drzwi od pokoju są otworzone, czyżby pobiegł zawołać wszystkich ?! O nie trzeba się pośpieszyć ze śniadaniem. Przeglądając gazetę, wpadłam na pomysł  zrobienia naleśników z bitą śmietaną. Szybko pobiegłam do niewielkiej kuchni i zaczęłam przygotowywać wszystko do zrobienia tych pysznych "placków" Po pewnym czasie zaczęli schodzić się chłopcy. Trochę to dziwne, w końcu jesteśmy w hotelu i możemy schodzić do restauracji,  jednak   chłopcy wymyślili taki, a nie inny pretekst, aby tylko nas zabrać inaczej Paul by się nie zgodził, a my się przydamy, gdy będą podróżować w tourbus'ie.

- Co tak ładnie pachnie ? W drzwiach pojawił się Hazz , a  o bok niego Niocle .
-Naleśniki ! Krzyknął Horan, który już czekał przy stole .

***

przy stolę panowała cisza, nigdy tak nie było, zazwyczaj coś się działo Niki spoglądała w okno...Hazz patrzył się w telefon...emm towarzystwo się rozkrusza powoli...
-Harry możesz dziś spać w tym pokoju? Zwróciłam się do chłopaka, który najwidoczniej był zaskoczony moim pytaniem. - Wiesz chcemy zrobić noc filmową.  Dodałam
- Jasne jesli chcecie być same.  Hazz spojrzał na Nicole ona natomiast uderzyła mnie nogą w łydkę.
-O co Ci chodzi ? Zbliżyłam się do niej i ściszony głosem zapytałam. 
- Nie ważne. Niki  wróciła do błądzenia widelcem po talerzu. Nic  nie zjadła zaczynam się o nią poważnie martwić, to nie jest normalne...
- Czemu nic nie jesz ? Odezwał się Lou 
- Czemu się uczepiliście jedzenia ?! Dajcie mi spokój. Nicole wstała od stołu i wyszła... popatrzyliśmy na siebie, a Hazz chciał już wyjść za nią, jednak się powstrzymał
  

*** 



Kate
Po śniadaniu chłopcy udali się na próby, a my miałyśmy dołączyć, gdy tylko kupimy kawę dla Paul'a może uda nam się go "przekupić" i będzie chodź troszeczkę milszy dla Nicole. No tak ciuchy, ciuchy i ciuchy, a ja nie wiem w co mam się ubrać...ta bluzka ? Emm nie ! To ?! Też  nie W co ja się ubiorę ?! Z bezsilności położyłam się na łózko patrząc na sufit,  przypomniałam sobie  że jeden komplet jest w  torbie podręcznej, gdyz nie zmieścił się w walizce ! Zerwałam się z łózka, przeszukałam cały salon, a torba z nikła! W końcu okazało się, że jest za  kanapą.. ja to zawsze gdzieś coś schowam?
No nic na szczęście, mam w co się ubrać, ciekawe jak  z Nicole..zamyślona wpadłam na fotel..co się ze mną dzieję? 


*Perspektywa Nicole*



Nicole
Dziś znów mam iśc na próbę? Ech..nie mam zamiaru chyba tam sie pojawić, jak niby mam wytrzymać te wszystkie solówki Harrego? Przecież to będzie straszne ?! No tak jak zwykle myślę o sobie..jestem egoistką. Kate chcę zobaczyć Horan'a między innymi dlatego tam idziemy, więc nie mam wyboru, chce żeby chociaż ona była szczęśliwa...druga sprawa to kupno kawy dla Ojca..tak dla niego, pierwszy raz o coś nas poprosił, jest to naprawdę bezczelne  na początku krzyczy na mnie,wyzywa, straszy, a później prosi o kawę ?! No chyba nie..ale może chociaż przez tydzień da mi spokój  i nie przyczepi się...A w co się ubiorę? Emm...a zresztą co to za różnica..kogo to będzie obchodziło no tak fanki, one na pewno będą mieć coś do tego jak się ubrałam, ale to ich sprawa. Wzięłam pierwsze lepsze ubranie z walizki i włożyłam na siebie, po czym wzięłam portfel i telefon, gdy zamykałam drzwi od pokoju spotkałam mamę Lux, która pytała się o moje samopoczucie, nie chciałam jej okłamywać, więc powiedziałam całą prawdę...
-Jesteś pewna co do tego wyjścia na tą próbę ?  Lou chyba była przejęta tym jak sie czuję, ale nie mogę przecież wszystkich martwić...zawsze jestem tą pokrzywdzona, może czas to zmienić ? 
-  Na pewno będzie to trudna, słuchać głosu Hazzy, ale wytrzyma dla Kate. Uśmiechnęłam się sztucznie, dziewczyny musiała zauważyć, że był to nie szczery gest i mnie przytuliła.
-  Coś się stało? Usłyszanym głos Rain 
- Później Ci wytłumaczę, a teraz chodźmy .kupić tą kawę. Odrywając się od kobiety, wzięłam pod rękę Kate i pożegnałyśmy się z Lou. 
 -Ja naprawdę już nie ogarniam twoich nastrojów...Dziewczyna posmutniała i spuściła głowę. 
- Nie musisz ich rozumieć, bo ja też sama siebie nie ogarniam. Zatrzymałyśmy się przed kawiarnią i spojrzałam na nią. 
-Ale dziś mi powiesz co się stało wczoraj, prawda? Zmartwiona dziewczyny ujęłam moje dłonie.
- Tak powiem, może wreszcie poczuję się lepiej... Rain się uśmiechnęła i mnie mocno przytuliła, aż zabrakło mi tchu .
-Puść mnie, bo się uduszę ! Rozbawiona, zaczęłam lekko pokrzykiwać
- Cicho...dziewczyna sie speszyła.- To jak kupujemy ta kawę. Zwróciła się do mnie z wielkim uśmiechem   .
- Tak, miejmy juz to z głowy. Wchodząc do kawiarni było czuć ten piękny zapach świeżo mielonej kawy, kojarzy mi się to ze starym domem w którym jeszcze mama była...
- Którą ?Stałyśmy  przy tablicy z wyborem smaku  tego otóż napoju. 

***

Po zakupieniu kawy, wybrałyśmy się do studia, gdzie jak się okazało "trwała" próba, Kate poszła szukać Paul'a aby dać mu jego kawę, a ja usiadłam pod ściano, chłopcy akurat śpiewali Little Things . Było to dosyć nie komfortowe, bo wszystko zaczęło się przypominać te  dni z Harrym tak blisko..
-HARRY DO MNIE ! W drzwiach ukazał się Paul, który zaczął wrzeszczeć na Harrego. 

*Perspektywa Harrego*

Znów sie pomyliłem w solówce, ale to wina wczorajszego wieczoru, zdradziłem ją, to bardzo mnie boli, bo nie powinienem całować tej dziewczyny  nie wiedziałem, że wszystko wymknie mi się spod kontroli...Nie mogę sobie tego wybaczyć ! 
- Tak ? Poszedłem do Higgins'a
- Znowu zapomniałeś tekstu ?! Znudzony spojrzałem na zmartwioną Alex
-Czy ty sobie żartujesz ? Przecież dobrze wiesz, że za dwa dni koncert ! A ty masz w dupie to..Paul co raz bardziej  wpadał w furie, a ja nie wiedziałem co mam zrobi.
- Dobra już uspokój się dam radę. Oddaliłem się od mężczyzny, wracając do chłopaków, miałem ochotę podejść do Alex, ale sam nie wiem czy był by to dobry pomysł.  

*Perspektywa Niki* 

Znów, Paul musi czepiać się Hazzy ? Co on niby takiego zrobił? Zapomniał tekstu? Każdemu może się  zdarzyć, ale przecież on musi się uczepić wszystkiego...nie rozumiem tego mężczyzny po prostu zero podobieństwa do mojego taty, który był przed śmiercią mamy czuły, dobry, miły, zabawny, opiekuńczy...a teraz co widzę...? Nie wiem co mam sądzić, o tym co teraz widzę, gdy chodziłam do szkoły, może było inaczej, ale  teraz gdy tak się nad tym zastanawiam, chyba  z biegiem lat tata co raz bardziej się zmieniał w innego człowieka, a jeśli on jest całkowicie inny..znaczy taki sam jak wcześniej, tylko boi się okazać tą twarz..przecież dla chłopców był inny niż dla mnie, no może teraz się zmieniło jego nastawienie, ale to chyba tak jakby moja wina, a  z resztą wszystko to moja wina. Nawet udało mi się zapomnieć o Harrym, chociaż śpiewa prawie przed mną...może wreszcie uda się skryć tą ranę, której doznałam wczoraj...mam nadzieję, bo jednak nie chcę całe życie żywic urazy do Harrego o ten pocałunek z tą.....Chociaż on tez ma prawo do szczęścia z inną, ja go odepchnęłam i chyba teraz żałuje tego ...żałuje ?! Oczywiście, że tak, ale nie chcę go narazić na niebezpieczeństwo ze strony ojca .  To takie skomplikowawszy...Kate zapatrzona w Horan'a on w niej...bardzo bym chciała, żeby Hazz widział to coś w moich oczach. A jeśli on to widzi ?! Tylko ja próbuje uciec od mojego szczęścia, które jest bardzo blisko mnie ! Może to ja jestem osobą, która niszczy swoją szczęśliwą przyszłość ? A jeśli mogę być z nim..tak z Harrym, może ja chce odepchnąć to coś... uczucie, które kwitnie, gdy on jest przy mnie, dotknie mnie, spojrzy w moje oczy, uśmiechnie się, każdy jego gest sprawia, że czuję się szczęśliwa. Zwykła rozmowa o niczym ważnym, jest czymś niezwykłym...cały czas próbowałam mu powiedzieć o sobie, ale szczerze nie byłam do tego przekonana , może dlatego nie udawało mi się.
- Nicole ? Ktoś do mnie powiedział Nicole ?! Spojrzałam w bok...Uff to tylko Liam
- Tak ? Wstałam z wrażenia 
- Chodź jedziemy do hotelu już 19:00 a wy miałyście robic tą noc filmową. Spojrzałam na niego zdziwiona..jak to 19:00 przecież dopiero co tu przyszłyśmy? 
- Ale...- Zamyśliłaś się..i nie zwracałaś uwagi na czas, który upłynął. Chłopak mi przerwał.
- No dobra to chodźmy... 4h, a ja cały czas myślałam o jednym... ostatnie słowa powiedziałam bardziej do siebie niż do Liam'a .

***

W siódemkę zajechaliśmy pod hotel, chłopcy zostali na zewnątrz, aby podpisać parę autografów . My natomiast poszłyśmy do swoich pokoi przebrać się w nasze piżamki na noc filmową...o dziwo po tej "próbie" czułam sie o wiele lepiej, może to sprawka tych przemyśleń?


Nicole
- Przepraszam nie patrzę. W pokoju zjawił się Harry, akurat gdy sie przebierałam ! Na szczęście zabrał tylko swoje dresowe spodnie i jak najszybciej uciekł. Mam szczęście co do nietypowych spotkań z Harrym. 
Poszukując jakiś dobrych filmów  pod stolikiem przyszłą Kate, uradowana cóż mogło się takiego stać .
- Co taka rozbawiona ? Siadając na kanapie, spojrzałam na przyjaciółkę .
-A chłopcy zaczęli walkę na poduszki. Emm rozumiem, że musiało to zabawnie wyglądać, albo mnie okłamała, ale nie będę dociekać o co chodzi...
- To jak zaczynamy ? Kate zwróciła się do mnie z wielkim uśmiechem.
Kate
- Kto ostatni w łazience ten pocałuje Hazze w polika ! Rain zaczęła wrzeszczeć na cały pokój. Od razu zerwałam się z kanapy i biegłam w  stronę łazienki, jednak był remis i zdecydowałyśmy, że nawzajem za to pomalujemy sobie paznokcie u nóg. Stanęłyśmy przed lustrem, spojrzałyśmy się na siebie i  powoli odklejałyśmy maski, po czym zerwałyśmy z głów perukę . 
- To jak najpierw opowiesz mi o wczorajszym wieczorze, a później horror ?! Kate chyba nie mogła się doczekać jak opowiem jej "bajeczną" opowieść z wczorajszej imprezy...
- No możemy i tak zacząć. Wychodząc z łazienki, odpowiedziałam dziewczynie i zgasiłam światło. Usiadłam na przeciwko Rain, która parę sekund temu wgramoliła się na nie .
- Wczoraj zobaczyłam Harego jak całował sie z jakąś dziewczyną . Powiedziałam prosto z mostu co sie stało, nie mam zamiaru bawić sie z tą wiadomością, jednak dla mojej przyjaciółki, chyba było to zbyt szybkie powiadomienie, gdyż patrzyła na mnie jakby zwariowała.
- Ja...j...j.. ja-dziewczyna zaczęła się jąkać- Przepraszam...-dokańczając swoje "zdanie" przytuliła mnie .
- Jest wszystko okey, nie musisz przepraszać, powinnam ci powiedzieć wcześniej, ale nie mogłam...
- Może chcesz o tym pogadać ? Moja przyjaciółka  spojrzała mi prosto w oczy. 
- Nicole ! Słyszące jego głos zamurowało mnie .
- Harry ?! Spojrzałam, na chłopaka, który najwidoczniej chciał coś powiedzieć, ale totalnie go zatkało, a ja z wrażenia wstałam .
- Jak mogłaś ?! Hazz zbliżył się do mnie...czułam, że zaraz się rozpłacze...
- Harry nie obwiniaj jej ! Kate zaczęła mnie bronić.
- Kate daj sobie spokój..Chłopak drwiącym głosem zwrócił się do moje przyjaciółki i szybkim krokiem wyszedł na korytarz.
- To nie tak jak myślisz ! Zrobiłam to bo cię kocham ! Wybiegłam za nim i wykrzyczałam jak najgłośniej to o czym myślałam przez te 3 tygodnie. Harry przez dłuższy czas stał w bez ruchu odwrócony w stronę drzwi prowadzących do holu. 
-  Co ty w ogóle mówisz ?! Kłamałaś, bo mnie kochasz ?! Daruj sobie... Chłopak odwrócił się w moją stronę i powoli zbliżał się do mnie. 
- Proszę wysłuchaj mnie....Błagalnym głosem, wypowiedziałam te trzy słowa .
- Mam słuchać kolejnych kłamstw ?! Mówiłaś, że mnie kochasz..to tez było kłamstwo? Dlatego uciekałaś ?! Harry łamiącym głosem krzyczał na mnie, z moich oczu wypływały łzy, serce biło jak młot.
- Nie ! to nie były kłamstwa....JA ciebie kocham, ale daj mi się wytłumaczyć, to nie jest tak... Spojrzałam w jego oczy, które stały się jak szkiełka, które mieniły się w świetle lamp .
- Nie chcę  tego słuchać....twój ojciec miał rację! Harry po raz kolejny wybuchł furią .
- A co ty możesz o mnie wiedzieć ?! Nie znasz mnie ? Pewnie się cieszysz..teraz możesz iść do tej dziewczyny ! Przez płacz nie mogłam, wszystkiego normalnie wymówić, ale starałam się . 
- O czym ty w ogóle mówisz ?! Chłopak spojrzał się w moje oczy 
- Myślisz, że nie widziałam wczoraj jak się całowałeś z tą blondynką, nie wmawiaj mi, że nie pamiętasz ! Nie wytrzymałam, puściły mi nerwy..po co ja to powiedziałam ?! Harry najwidoczniej był zbity z tropu, bo nic nie mówił .
- Przepraszam nie powinnam !  Dotknęłam jego policzka i spojrzałam mu w oczy. 
- Daj mi spokój ! Hazz odsunął się i odwrócił. Gdy był już w połowie drogi  do wyjścia, spróbowałam jeszcze raz powiedzieć...te dwa słowa .
- KOCHAM CIEBIE ! On  jedynie trzasnął drzwiami. 
Oparłam głowę o ścianę, a z moich oczu wypływało co raz więcej łez....po co ja  tu przyjechałam, po co ?! Krzyczałam na cały korytarz..co ja takiego zrobiłam czemu muszę zawsze wszystko spieprzyć ?! Po co...po co...
- Nicole będzie dobrze...przy mnie zjawiła się Kate, gdy mnie tylko przytuliła, jeszcze bardziej się rozpłakałam. 
-Dlaczego ?! ZRANIŁAM GO NIE CHCIAŁAM TEGO, NAPRAWDĘ !
- To nie twoja wina...on cię kocha...ale daj mu czas. Rain próbowała mnie uspokoić...

 * Perspektywa Harrego* 



______________________________________
Przepraszam nie udał się :C
Przepraszam za błędy

Czytasz = Komentujesz 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz